Męczennicy - jakiej sprawy?

know your devotion 100„Sprawa jest raczej nie do załatwienia, ponieważ oni zginęli za Polskę” – usłyszała prof. Hanna Dylągowa w Kongregacji do Spraw Kanonizacyjnych, gdy rozpoczynała przygotowanie positio historia męczenników z Pratulina. „Okazało się bowiem, że poprzednio złożone w Kongregacji materiały nie były w tej sprawie jednoznaczne. Udało mi się jednakże pokazać, uwzględniając szerokie tło historyczne, że unici z Pratulina zginęli za wiarę i tylko za wiarę” – powie lubelska historyk na panelu „Religia a tożsamość narodowa (XIX-XX wiek) w ramach międzynarodowego kongresu „Chrześcijaństwo w dialogu kultur na ziemiach Rzeczypospolitej” (Lublin, 24-26.09. 2002 r.).

 „Kto ich tej Polski nauczył, że zapłacili za Nią cenę najwyższą? Oni przecież jej nie pamiętali. Czy taką moc miał pacierz polski, którego uczyła matka?” – Franciszek Jerzy Stefaniuk z Drelowa, poseł PSL wszystkich kadencji, tak rozpoczyna swój poemat o męczennikach z Drelowa, którzy tydzień wcześniej od pratulińskich narodzili się dla nieba (Unitów drelowskich droga krzyżowa, bez roku – 1999? – i miejsca wydania). Następne strofy nie pozostawiają żadnych wątpliwości – „za polski język”, „polskie pacierze”, „nie będzie po rusku pop dla nas prawił w unickim polskim najświętszym kościele”, „krzyż polskiej niewoli”, „duch polski nie skona”, „tyle ojczyzny co naszych pacierzy po polsku szeptanych w drelowskiej świątyni”, i tak dalej, i temu podobne, by skończyć strzelistym „Dziś rozważając niewoli rany/ modlitwy szepczą Lechitów rodu,/ nie daj się orle już zakuć w kajdany/ bądź godłem nadziei polskiego narodu”.

„Diecezję [chełmską] zamieszkiwali Rusini i Polacy. Rusini, stanowiący 1/3 ogółu mieszkańców, byli unitami, Polacy – w znakomitej większości – rzymskokatolikami. Rusini-unici należeli w 90 % do stanu chłopskiego[…] Nie było jednak wątpliwości, kto jest Rusinem, a kto Polakiem. Poza obrządkiem różnili się bowiem także mową i ubiorem. Nikt unitów nie zaliczał wówczas do Polaków. We współczesnych dokumentach nazywano ich Rusinami” – tyle prof. Dylągowa. To „zasługa” caratu, który kasując Kościół unicki doprowadził do tego, że osiągnął efekt przeciwny do zamierzonego – polonizację potomków tych Rusinów, którzy w XIX wieku woleli zginać niż dać się inkorporować do moskiewskiego prawosławia. Hanna Dylągowa podsumowuje: „unici stali się chłopami polskimi i nie bardzo chcą dzisiaj widzieć swoich błogosławionych przodków jako Rusinów”, czego obezwładniającym dowodem jest pulsujący neoficką gorliwością poseł Stefaniuk. Natomiast szerzony w diecezji siedleckiej kult błogosławionych męczenników pratulińskich „ma wprawdzie charakter katolicki, ale o wybitnie polskim zabarwieniu” – stwierdza prof. Dylągowa.

17 stycznia, w 139 rocznicę męczeństwa Unitów Drelowskich, Biskup Siedlecki Zbigniew Kiernikowski celebrował Eucharystię w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Drelowie. W homilii hierarcha powiedział: „Męczennicy Podlascy stawali w obronie wiary, Kościoła i tożsamości narodowej. Działo się to w kontekście rusyfikacji i zaborów. Rozważając dzisiaj dzieje naszych przodków, odkrywamy, że «wszystko co z Boga zrodzone zwycięża świat. Tym zwycięstwem jest nasza wiara»”. Trudno sądzić, by uczestnicy Eucharystii pomyśleli o innej niż polska tożsamości narodowej. Między rozedrganym patriotyzmem posła Stefaniuka i niedopowiedzeniami Pasterza siedleckiego ginie prawda historyczna o prostych Rusinach, wschodnich katolikach, spadkobiercach Unii Brzeskiej z 1596 roku.

W tym kontekście zamieszczam poniżej list, na który nie otrzymałem odpowiedzi.